środa, 7 stycznia 2009

ontologiczna niepewność

"Nasz bohater obudził się (albo tak właśnie mu się śniło) z potwornym bólem głowy, który właściwie równie dobrze mógł być bólem zęba promieniującym na całą czaszkę. Zegarek na szafce (biurku?) przy łóżku (kanapie?) pokazywał godzinę 11:14. Nie wiadomo wszakże rano czy wieczorem. Nie wiadomo też czy zegarek dobrze chodził oraz czy chodził w ogóle. Równie dobrze wskazówki mogły zatrzymać się w tej pozycji kilka lat temu i nie poruszyć się w sposób zauważalny dla ludzkiego oka. Z resztą kto to widział żeby posługiwać się zegarkiem ze wskazówkami, który nie dość, że nie dostraja się poprzez szerokopasmowy światłowód z zegarem atomowym to jeszcze operuje na wyczerpywalnym źródle energii i nie wzywa nanita naprawczego, gdy tylko jakiś jego element przestanie funkcjonować prawidłowo. Jednak czy faktycznie taki ultranowoczesny zegarek byłby niezawodny? W końcu teoretycznie im coś bardziej skomplikowane tym więcej elementów może się formalnie rozkraczyć i zarówno przez czynniki zewnętrzne jak na przykład gryzonie przegryzające światłowód jak i wewnętrzne w rodzaju zużycia się układu odpowiedzialnego za monitorowanie prawidłowego funkcjonowania urządzenia." AUTOR: Tom de la beton

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz